niedziela, 31 marca 2013






Harry 2 lata !!! 

Mój pierwszy, najlepszy na świecie, najmądrzejszy i przy okazji najbardziej cwany... sheltie pod słońcem !

Harry, Harry... Harczi !

Od kąd pojawił się border, przyznam trochę mniej poświęcałam Harremu czasu, co oczywiście nie znaczy, że wcale. Były zabawy w śniegu, sztuczki, codzienne spacerki, zdjęcia. Teraz kiedy bordzia ma 5,5 miesiąca i jest w miarę ogarnięta jeżeli chodzi o zostawanie na kanapie, lub w klatce, kiedy Harry ze mną coś robi, wróciliśmy do normy :)
Znowu możemy codziennie szlifować jakąś sztuczkę, znowu mogę codziennie z nim wariować, a wcześniej gdy widział nie opanowanego szczeniaka, który chciał go zjeść, od razu wiał. Teraz śpią razem, jest wszystko w porządku.

Pan Harold czyli najwierniejszy przyjaciel (przy szyneczce i serku), gdy ma dobry dzień to nawet mi poaportuje, a gdy jego dzień jest baardzo wyśmienity, nawet porobi overki na frisbee.

Zimą, wiecznie śpiący na fotelu, lub czychający w kuchni na spadające jedzenie, ale i wymiatacz na śnieżki !
Nasze piękne vaulty od stopy, dłoni, pleców, nóg, brzucha, ramienia, cudne overki, flipy, dłuższe rzuty, a to wszystko za sprawą tego białego, zwykłego śniegu.

Latem, bardzo chętnie pracujący nawet na zabawki, wtedy nawet agility nam wychodzi :)

Gdy się wkurza, dobry nauczyciel dla mojej najmłodszej dziewuchy, lecz i wyrozumiały dla tego dzieciaka.
Bardzo cierpliwy, jeżeli chodzi o zaczepki, choć zwykle kończy się to wspólnym zjadaniem odnóży czy ogonów przez moje dałny.

Bardzo przytulaśny, wzorowy termofor w zimne wieczory, idealny kompan na dłuższe wyprawy.
Geniusz na sztuczkach, na codzień bardzo cwany i zwinny.

Przez te 2 lata dał się bardzo dobrze poznać, choć wiem, że czeka mnie przy nim nie jedna niespodzianka !




















100 lat szeltówo <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz